Kiedy do wrocławskiej pizzerii tego lata wkroczyła policja w celu zarekwirowania tej pracy, nikt wcześniej nie przypuszczał, że SANTA MARIA stanie się celebrytką wśród plakatów. Nigdy wcześniej nie była w centrum zainteresowania, ba! nawet nie pragnęła być w połowie drogi do sławy. Ale stało się. latem jej popularność sięgnęła zenitu, a ja cały zysk ze sprzedaży (7500zł netto) przeznaczyłam na cele charytatywne. I oto jest znowu! Cała na biało, albo i nie, do waszej dyspozycji, na prezent, do domu. Santa Maria Meets Modigliani czeka na właściwe traktowanie. Pamiętajcie by nigdy nie dać jej ściągnąć ze ściany przez smutnych ludzi! Plakat w technice kolażu cyfrowego :).